Projekt.Kolberg
W sferze tak ulotnej i dającej możliwość różnorodnych interpretacji jak kultura ludowa nic nie jest stałe,
oczywiste ani dosłowne. Nawet to, co stanowi jej fundament. Duet InFidelis i para filmowców
potraktowali monumentalną dokumentację folkloru ziem polskich, zebraną w XIX w. przez Oskara
Kolberga jako punkt wyjścia do artystycznych poszukiwań. Projekt.Kolberg to dzieło interdyscyplinarne jak zainteresowania samego badacza, który udokumentował nie tylko muzykę polskiej wsi, ale całą jej kulturę: obrzędy, stroje, sztukę.
„Etnogramy” to niezwykła ścieżka dźwiękowa, w której tradycyjne melodie grane są na polskich
ludowych instrumentach, ale w wersjach, o których nie śniło się naszym etnografom. Towarzyszący
muzyce film „Kolekcjoner” zrealizowany bardzo plastyczną techniką animacji poklatkowej, jest impresją
na temat poszukiwań etnografa. W symboliczny sposób opowiada o jego wędrówkach po polskich
dróżkach, pieśniach i obrzędach. Spośród tysięcy zwyczajów, opisanych przez Kolberga, „Kolekcjoner”
wybiera tylko kilka.
Efektem jest, zrealizowany w ramach stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego „Młoda
Polska”, niezwykły dwupłytowy album. Na DVD znalazła się filmowa etiuda „Kolekcjoner” Kamili i Mirka
Sosnowskich. CD wypełniły „Etnogramy” - wariacje na temat melodii z Kolbergowskiego sztambucha
zaaranżowane przez duet InFidelis na sukę biłgorajską i fidel płocką. Tytuły utworów nawiązują do nazw
tradycyjnych tańców ludowych (np. krzesany, chodzony, goniony).
PROJEKT.KOLBERG pokazuje, że sztuka jest ciągłym szukaniem, nieskończoną interpretacją - tak jak
nieskończonym szukaniem i zbieraniem było życie Oskara Kolberga.
Oskar Kolberg
Z ojca Niemiec, po matce Francuz, miłość do polskiego folkloru wyssał z mlekiem mamki chłopki
spod Sandomierza. „Narody trwają, póki śpiewają”, mawiał Oskar Kolberg. Sam marzył o
karierze kompozytora, jak jego kolega z dzieciństwa Fryderyk Chopin. Rozczarowany brakiem
sukcesów, szybko się z tego wyleczył. Został księgowym, a z wiedzy zdobytej w konserwatoriach
warszawskim i berlińskim robił użytek jedynie, udzielając lekcji gry na fortepianie i podczas
wypadów na wieś spisując ze słuchu ludowe melodie. Z czasem niewinne hobby przerodziło się
w romantyczną misję ocalenia kultury polskiej wsi.
W ciągu pół wieku (1839–1890 r.) Kolberg zjeździł ziemie Polski przedrozbiorowej i z
sumiennością buchaltera dokumentował tamtejszy folklor, ze szczególnym uwzględnieniem
muzyki. W XIX w. takie podejście było nowością, zwłaszcza, że technikę zapisu dźwięku
opracowano dopiero pod koniec stulecia. „Nieraz przyszło mi w brudnej izbie, przy obawie o
własną skórę, wśród duszącego dymu, wyziewów i gwaru, tłumie zgromadzonego i cisnącego
mnie ludu, bez światła prawie stenografować ulatujące dźwięki skrzypka”, pisał w liście do
Ignacego Kraszewskiego. Ale też bywało, że nieufni chłopi brali go za... szpiega i raz czy dwa
nawet wtrącili do więzienia!
Kolberg jako pierwszy zebrał i usystematyzował według regionów kulturę ludową. Dzieło „Lud,
jego zwyczaje, sposób życia, mowa, podania, przysłowia, obrzędy, gusła, zabawy, pieśni, muzyka
i tańce” liczy 33 tomy wydane za życia i drugie tyle pozostawione w notatkach. Projekt.Kolberg
poczyna sobie z tą spuścizną bardzo odważnie.